Rząd Japonii jest największym wrogiem wielorybów

Dokument przedstawiony wczoraj na spotkaniu Międzynarodowej Komisji Wielorybniczej na Maderze jasno pokazuje, że Japonia jest światowym liderem w procederze zabijania wielorybów. Wielorybnictwo prowadzone przez Japończyków jest tłumaczone pretekstem badań naukowych. Od ponad dwudziestu lat nie można komercyjnie polować na walenie.

W dokumencie, „Połowy członków Międzynarodowej Komisji Wielorybniczej w sezonie 2008/2009” czytamy, że Japonia zabiła 1004 wieloryby, głównie płetwale karłowate. Każdy z nich zginął w imię „nauki”. Dodatkowo, co trzecim wielorybem zabitym na Oceanie Południowym była ciężarna samica. W ramach badań zabito też 4 karmiące samice (samice płetwali karłowatych karmią młode przez okres ok. 5 miesięcy). Nie wiadomo co stało się z osieroconymi młodymi.

Nowy Rząd Islandii zobowiązał się do zrewidowania swojego programu wielorybniczego. Norwegia zaprzestała tegorocznych polowań ze względu na niskie zainteresowanie produktami z mięsa wielorybów. Tymczasem Japonia nie zamierza rezygnować z polowań.

Czy IWC uratuje wieloryby przed wygnięciem?

Portugalska wyspa Madera, gości od dziś delegacje z 85 państw, które biorą udział w corocznym spotkaniu Międzynarodowej Komisji Wielorybniczej (IWC). Po raz pierwszy uczestniczy w nim delegacja z Polski. Najważniejsza decyzja jaka powinna zapaść na tym spotkaniu to całkowita rezygnacja z prowadzenia projektów badawczych polegających na zabijaniu waleni. Pod takim pozorem Japonia co roku zabija prawie tysiąc wielorybów, głownie płetwali karłowatych.

Madera to idealne miejsce do rozmowy o przyszłości wielorybów. W 1981 roku nastąpił tu wielki przełom, wyspiarze podjęli decyzję o tym, by zaniechać wielorybnictwa na rzecz ochrony największych ssaków świata. Madera ma obecnie najlepiej rozwinięty w skali świata sektor turystyki opartej na obserwacji wielorybów. To kolejny przykład na to, że żywe wieloryby są warte więcej niż martwe.

IWC stoi w obliczu ogromnego wyzwania. Kraje sprzeciwiające się wielorybnictwu zabiegają o reformę organizacji i przekształcenie jej w instytucję chroniącą ssaki morskie. Nie ma czasu do stracenia. Kolejne gatunki wielorybów, delfinów i morświnów trafiają na czerwoną listę gatunków zagrożonych. Na barkach delegacji spoczywa ogromny obowiązek ale i szansa na uratowanie zagrożonych populacji przed losem jaki spotkał między innymi delfina baji (Chiny), którego naukowcy dwa lata temu uznali za gatunek wymarły.

Wiek XX to czas w którym ludzkość poczyniła wiele spustoszeń wśród populacji wielorybów na całym świecie. Rozwój dalekomorskiej floty wielorybniczej, udoskonalenie technik namierzania i metod polowania na nie, przyczyniły się do drastycznego spadku liczebności waleni. Wiele lat ochrony ciągle nie przynosi oczekiwanych efektów. Na odbudowę poszczególnych populacji trzeba będzie czkać dziesięciolecia. Nie mamy czasu do stracenia. IWC teraz właśnie ma niepowtarzalną możliwość dokonania przemiany z organizacji zarządzającej zasobami w organizację działającą na rzecz odbudowy gatunków.

Specjalne wydanie Interantaional Herald Tribune

Politycy, urzędnicy, dziennikarze i tysiące osób od Nowego Jorku po Pekin i Brukselę, które przeczytały wczorajsze specjalne wydanie dziennika „International Herald Tribune” rozpoczęły dzień od przeczytania samych dobrych newsów. Nagłówek na pierwszej stronie musiał przykuć wzrok: „Szefowie Państw podpisali historyczne porozumienie w sprawie ratowania klimatu”. Ostatnia strona to reklama jednego z koncernów paliwowych, który „nawraca się” po protestach ekologów i rozpoczyna inwestycje w odnawialne źródła energii.

Ale zaraz, zaraz coś tu nie gra. Czy nowe porozumienie w sprawie klimatu nie powinno być podpisane na grudniowym szczycie klimatycznym, który odbędzie się w Kopenhadze? Więc może to gazeta z przyszłości? Data wydania 19 grudnia 2009.

Chciałabym żeby tak wyglądały pierwsze strony gazet po grudniowym szczycie, chciałby tego cały Greenpeace, mnóstwo organizacji pozarządowych i wszyscy ci którym nie są obojętne losy naszej planety. Nie mogąc doczekać się tych dobrych wiadomości sami przygotowaliśmy „wydanie specjalne” International Herald Tribune i rozdaliśmy je wczoraj 50 tysiącom osób na całym świecie. Mam nadzieję, że to działanie skłoni polityków do podjęcia konkretnych działań. Naukowych dowodów na postępowanie zmian klimatu nie da się zmienić, politykę zmienić można bardzo łatwo.

Internetowe wydanie International Herald Tribune

http://iht.greenpeace.org/