YES, WE CAN

Kilka dni temu dotarła do nas wspaniała wiadomość, że podjęto w końcu decyzję o budowie obwodnicy Augustowa nie przez Dolinę Rospudy, jak dotychczas planowano, lecz w wariancie przez wieś Raczki, który organizacje ekologiczne wskazywały od lat. Jako, że zbiegło się to w czasie z uruchomieniem naszego Greenpeace’owego bloga, nie mogę oprzeć się pokusie by nie wykorzystać tej okazji to podzielenia się z wami swoimi refleksjami.

W dziesiątkach telefonów od dziennikarzy z całej Polski, które w dniu ogłoszenia tej decyzji rozdzwoniły się w biurze, cały czas powtarzało się jedno pytanie: czy czujemy się zwycięzcami i co to zwycięstwo dla nas oznacza. Myślę, że zwycięzcami jesteśmy wszyscy a to zwycięstwo oznacza, że YES, WE CAN, jak mawia pewien znany prezydent ;-) W batalii o Rospudę zwyciężyło prawo, zdrowy rozsądek, przyroda ale przede wszystkim wszyscy, którzy przez pamiętne trzy lutowe tygodnie 2007 r. marzli w rospudowym lesie i wszyscy, którzy nam wtedy pomagali. Nie chcę wydać się zbyt patetyczny ale analizując to zwycięstwo zrozumiałem, że od tej chwili, jeśli tylko zechcemy, możemy wygrać wszystko. To determinacja i upór nas wszystkich wymusiły na politykach taką a nie inną decyzję i głęboko wierzę, że jeszcze wiele takich zwycięstw przed nami. To my – młode, kształtujące się dopiero społeczeństwo obywatelskie wygraliśmy tę bitwę. Korzystając z okazji DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM, KTÓRZY BYLI WTEDY Z NAMI, tym którzy przywozili nam koce i śpiwory, pisali listy, organizowali demonstracje, podpisywali apele i na wiele innych sposobów dodawali nam sił.

Mam nadzieję, że przypadek Rospudy będzie także nauczką dla wszystkich decydentów, którzy myśląc kategoriami partykularnych interesów i ograniczeni perspektywą czteroletniej kadencji podejmą jeszcze kiedyś próbę ingerencji w naturę wbrew prawu i logice. O takich pomysłach niestety ciągle jeszcze słyszę (np. przekop Mierzei Wiślanej czy budowa drogi nad jeziorem Tałty). Panowie i Panie, zanim wbijecie łopatę i wydacie choć grosz z kieszeni podatnika, zastanówcie się dwa razy czy na pewno nie można postąpić inaczej. Słysząc dziś wypowiedzi polityków mówiących, że wariant przez Raczki jest jedynym słusznym, dostaję gęsiej skórki i krew mi się burzy, gdy przypomnę sobie, że jeszcze niedawno, te same osoby, odsądzały nas od czci i wiary, nazywając ekoterrorystami i ekooszołomami, gdy wskazywaliśmy ten właśnie wariant. Tak Panowie i Panie. Jednak się dało. YES, WE COULD.

Zwycięzcami tej batalii są także mieszkańcy Augustowa. Ta hałaśliwa mniejszość, która z wściekłością w oczach i nienawiścią na ustach, atakując nas drewnianymi krzyżami, próbowała wyrzucić nas z lasu oraz milcząca większość, która wieczorami przynosiła nam zupę, herbatę i dodając otuchy dyskutowała z nami o nieodpowiedzialnych politykach, którzy już 15 lat karmią ich bajkami o nowej obwodnicy. Cieszę się, że ci ludzie, w końcu doczekali się realistycznej decyzji, która w ciągu kilku lat zamieni się w drogę wyprowadzającą ruch tirów z miasta.

Bitwa wygrana. Jak powiedział Premier, wygrana „win – win”. Rzeczywiście, wygrali wszyscy. Gratuluję rządowi, a przede wszystkim Ministrowi Nowickiemu, podjęcia mądrych decyzji. Przypominam jednocześnie, że ciągle jeszcze mogą podjąć mądrą decyzję w sprawie całej trasy Via Baltica. Podobnie jak w przypadku Rospudy analizy ekonomiczne i ekologiczne jasno wskazują, że planowany jej przebieg przez Białystok jest najgorszy. Panowie i Panie – stańcie na wysokości zadania zanim znów zmarnowany zostanie czas i pieniądze. YES YOU CAN.

Jacek Winiarski

0 komentarze:

Post a Comment