100 pytań do...

No i Ustka – 2 dzień. Rano deszcz, potem słońce i silny zachodni wiatr. Rozkładamy wystawę, zaczynamy zbierać podpisy. Dla mnie – nowo przybyłego wolontariusza – to całkiem nowe doświadczenie. Z początku mam tremę, trzęsą mi się ręce z wrażenia, ale szybko się uspokajam: idzie nieźle. Najchętniej podpisują młodzi: "rezerwat morski? super!" Równie sympatyczne są nobliwie wyglądające starsze pary: "Bardzo dobrze, musimy chronić nasz Bałtyk, nie doceniamy tego co mamy w Polsce." Niektórzy pytają z jakich mórz pochodzą tak wspaniałe zdjęcia podwodne, nie chcą uwierzyć, że to nie cuda tropików a głębiny np. Zatoki Gdańskiej. Największe wrażenie robi widok cypla helskiego z lotu ptaka.

Niektórzy są dociekliwi: "A gdzie ten rezerwat? " Wyjaśniam, gdzie leży Kępa Redłowska, pokazuję zdjęcia z paralotni. "Aha, ale jaki z tym jest problem, że aż trzeba z petycją jeździć?" Tłumaczę cierpliwie, że w Polsce są problemy prawne z tworzeniem rezerwatów morskich, że w Danii i Szwecji już takowe są, a my chcemy właśnie zdopingować polityków do podjęcia odpowiednich kroków. Wtedy rozmówcy ożywiają się: jasne, panie, nasi politycy to tylko o stołkach myślą, a nie o przyrodzie, swoje wojenki toczą, a mogliby zrobić coś dla ludzi, choćby taki rezerwat na morzu.

Inni bywają nieufni: "Panie, a jak ten rezerwat powstanie, to tam nie będzie można chodzić, pływać, czy to dobrze?" Uspokaja ich wyjaśnienie, że teren nie ma być zamknięty, że obszar ten ma mieć znaczenie nie tylko naukowe, ale i edukacyjne. Przy niektórych osobach trzeba się nieźle nagimnastykować i wykazać wiedzą, przydały się warsztaty morskie zorganizowane niegdyś przez Magdę. Pytają o zupełne szczegóły: "A jakie jest zasolenie Bałtyku skoro to jakoby najsłodsze morze świata? A jak częste są wlewy oceaniczne? Gdzie można spotkać morświny?" Dwie osoby pytają o przyszły Gazociąg Północny.

Podpisuje jakieś 80-90% osób. Ci co odmawiają albo nie mówią nic, albo stwierdzają: "Panie, a co tam zmieni mój podpis? bo ja wiem kto za tym stoi?" Jeden mówi wprost: "Mi żadne rezerwaty nie są potrzebne, wy ekolodzy to byście cały świat zamienili w rezerwat." Trochę wytrącony z równowagi opowiadam to chwilę później sympatycznej parze dziewczyn, one śmieją się: "No, skoro ktoś lubi żyć na wysypisku śmieci…"

Nie mamy czasu podziwiać zachodu słońca, demontujemy wystawę i biegniemy do pobliskiej tawerny, gdzie zaczynamy wyświetlać nasz film.

0 komentarze:

Post a Comment